witam:)

Witam wszystkich zainteresowanych:)

Pomysł na założenie bloga wziął się ot tak z niczego:) Może po to żeby była jakaś pamiątka a może po to żeby podzielić się z wami tym co dla mnie tak ważne:)Nie wiem. Oceńcie sami.

Wiec może na wstępie coś o mnie. Mam na imię Eliza lat 30 wiec trochę jest:) W tym roku zostałam mama wiec myślę ze większość mego bloga będzie poświęcone mojemu dziecku .może kiedyś ono zechce przeczytać i będzie miało wizje tego co przeżywałam w związku z pojawieniem się jego na świecie. A może inne mamy będą mogły skorzystać z moich sukcesów i porażek:)

A wiec mam męża i syna od dwóch miesięcy . Wiem wiem powinna m zacząć blog od dnia jego narodzin lub od dnia kiedy dowiedziałam się ze jestem w ciąży ale tak dużo się działo ze nawet nie w głowie mi było pisanie ale obiecuje postaram się nadrobić i opowiedzieć jak najwięcej.

No wiec zacznijmy od najpiękniejszego dnia w moim życiu a mianowicie był to 12.12.2012 godzina 12:12( nie żartuje) Tego dnia otrzymałam telefon z potwierdzeniem ze jestem w ciazy:) To byla radosc i placz ze szczescia. Pamietam jakby to bylo dzis .potem 9 miesiecy ktore byly raz lepsze raz gorsze .Pelne humorow oraz roznych dziwnych rzeczy.W ciazy bylam dokladnie 38 tygodni i 1 dzien .Nasz syn urodzil sie 100% naturalnie po 5 godzinach wiec bardzo szybko jak na pierwszy porod. Do domu wyszlam po 12 godzinach pobytu w szpitalu bo wszystko bylo ok i nie bylo powodow trzymac mnie w szpitalu .Myslalam ze wszystko bedzie ok ale sie mylilam . Pierwsze 3-4 tygodnie byly meczarnia i walka o przetrwanie. I jesli ktokolwiek mi powie ze pierwsze chwile sa najpiekniejsze to sie zapytam co bierze i czemu mi nikt tego nie dal.bylo ciezko albo nie bylo bardzo ciezko.ja wiecznie spiaca i zmeczona , syn spiacy i wiecznie glodny . Plus wszysscy wkolo lacznie z moja mama i ich dobre rady ktore draznily mnie niemilosiernie. Jedyne czego pragnelam to snu i pokoju.Mnostwo nocy nie przespanych bo 3-4 godz snu to nie sen. Ale teraz gdy maly ma 8 tyg zaczynam rozumiec co znaczy macierzynstwo i jak cudownie byc mama . Nie zamienilabym tych tygodni na nic bo wszystko co dzieje sie teraz wynagradza to co dzialo sie wczesniej ale o tym opowiem jutro.